piątek, 25 kwietnia 2014

"chciałbym nie mówić/lecz czynić słowami" (Pragnienie/T.Różewicz)

Tadeusz Różewicz (1921 - 2014)
Zmarł wielki poeta, dramaturg; jeden z najbardziej znanych polskich autorów na świecie - takie nagłówki pojawiły się we wszystkich mediach. I tym razem stwierdzenie, iż Różewicz "wielkim poetą był" nie budzi we mnie cienia sprzeciwu. Był pierwszym poetą, którego twórczością szczerze się zachwyciłam jeszcze w czasach szkolnych. To on obudził we mnie miłość do prostoty słowa, a jednocześnie pokazał jego siłę. Zgadzam się z Tadeuszem Sobolewskim piszącym w dzisiejszej Gazecie Wyborczej: "To, co niektórzy brali za nihilizm, było krzykiem protestu. (...) O jego poezji mówiło się zawsze, że wątpi w człowieka, sprawcę całego zła na Ziemi. A przecież od młodości czytałem wiersze Różewicza jak modlitwę do człowieka."  (Sobolewski Tadeusz: Nihilista, który wierzył. "Gazeta Wyborcza" 2014, nr 96, str.22-23) Jego poezja była - i jest - jak wstrząs, szok, krzyk właśnie. O przebudzenie. Bo "człowieka trzeba kochać/uczyłem się w nocy w dzień/co trzeba kochać/odpowiadałem człowieka" ("W środku życia"/T.Różewicz).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz