Na czerwcowym, spotkaniu naszego klubu, dyskutowaliśmy o książce " Pierścienie Saturna"- W.G. Sebalda
Wędrówki autora, a zarazem narratora przez wschodnie wybrzeża
Anglii, a dokładnie przez hrabstwo Sufolk
z jej mieścinami, wrzosowiskami i porośniętymi wysokimi trawami
wybrzeżami. Podróż naznaczona historią odwiedzanych miejsc i dygresjami z
podróży. Zauważa szczegóły, na które większość z nas nie zwraca uwagi, a które
sprawiają, że podróż jest wyjątkowa. Historie budowane na detalach i
szczegółach z których małymi krokami wyłania się szersza rzeczywistość. Styl i
język autora jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny, z jego historii jasno
wynika, że nie ma nic trwałego, czas i ludzie przeminął, a niekiedy zniszczą
wszystko na swojej drodze. Pierścienie Saturna to opis tego co było z jej pięknem
ale przede wszystkim z jej przemijaniem. Nic nie zostanie pominięte, a większość
zostanie zapomniane. Odejdą ludzie, przeminą wspomnienia, a mury skrywające pamięć
o wydarzeniach dawnych czasów rozsypią się z gruz.
Chociaż książka ma swój klimat to jest dosyć ciężką literaturą,
masa wydarzeń i postaci przytłacza, mocno rozbudowane rozdziały i ich wielowątkowość
nadaje całości lekko chaotyczny charakter. Tematy trochę potraktowane po
macoszemu, wtrącenia w języku angielskim wytrącały z całej historii. Jednak książka
znajdzie swoich amatorów, jak piszę Pani Halina z naszego klubu :
„To są moje klimaty, świat w barwach sepii, urzekający i nostalgiczny, powoli usuwający się w cień śmierci ale niepozbawiony nadziei na odrodzenie”
po takiej opinii nie sposób nie sięgnąć po te lekturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz