Majowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki za nami. O czym rozmawiano? Dlaczego okazało się wyjątkowe? O tym Marysia:
American
dream. Mit szczęśliwego kraju, w którym każdy z pucybuta może
stać się milionerem. Kraina dobrobytu, uśmiechniętych ludzi,
dostatnich przedmieść. Taki obraz Ameryki noszą w sobie niektórzy
z nas, ja do nich należę. Książka Charliego LeDuffa, ukazująca
Detroit jako miasto bezprawia, korupcji, bezrobocia, w którym
strażacy chodzą w dziurawych butach, a policja jeździ autami bez
podwozia, była dla mnie szokiem. Skandale erotyczne, "znikające"
pieniądze, szaleństwo masowych podpaleń, gwałty, morderstwa na
ulicy w biały dzień – to codzienność. Lektura wciągająca i
porażająca jednocześnie. Wśród tego nieco apokaliptycznego
obrazu pojawia się On - Charlie LeDuff – słynny dziennikarz,
który kiedyś mieszkał w tym mieście, przybywa, by walczyć o
prawdę i sprawiedliwość. Pomimo iż jest to reportaż, taka
"amerykańskość" autostylizacji mnie nie razi, co
najwyżej bawi. Nie przesłania też niewątpliwych walorów książki,
chociaż to nie Detroit, ale nasz Charlie i jego rodzina znajdują
się w centrum uwagi. Losy tej rodziny to rodzaj pars pro toto
historii całego Detroit.
Czytając,
można się porządnie "zdołować", ale wbrew pozorom jest
to książka niosąca nadzieję – odnajdziemy ją w postawach
bohaterskich strażaków, niektórych policjantów, wyborach zwykłych
ludzi, którzy pomimo wszystko próbują godnie i uczciwie żyć, a
także w spojrzeniu przypadkowo napotkanego jelonka.
"Raczej
nie masz co liczyć na reinkarnację, więc musisz sobie jak
najlepiej radzić teraz z tym, co masz. Rób, co w twojej mocy, i
staraj się być dobrym człowiekiem. Łapiesz?"1
A
teraz moje ulubione – czyli kilka słów o Nas. Mam przyjemność
poinformować, że do naszego znakomitego Grona dołączyła nowa
Klubowiczka – serdecznie witamy Panią Bogusławę. Mamy nadzieję,
że się u nas zadomowi na stałe. A oczekiwanie na kolejne spotkanie
i na przyjście lata będzie nam umilał Stasiuk swoją "Zimą".
Do zobaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz