piątek, 15 kwietnia 2016

Kobiety i wojna

Kwietniowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki poświęcone było książce noblistki Swietłany Aleksijewicz pt. "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety". Opowiada o doświadczeniu kobiet radzieckich podczas drugiej wojny światowej - o ich walce, determinacji, cierpieniu, motywacji... prostymi słowami, które zapadają głęboko w pamięć. Ten wstrząsający i prawdziwy do bólu obraz był przyczyną oskarżeń autorki o "pacyfizm, naturalizm oraz podważanie heroicznego obrazu kobiety radzieckiej”.

Marysia:
Czy w jakimkolwiek języku ludzkim można odnaleźć słowa, które byłyby w stanie oddać koszmar wojny? Istnieją ludzie, którzy oniemieli wskutek doświadczanych okropieństw – być może zabrakło im skali dla słów nieprzystających już do rzeczywistości. Język jest wytworem kultury, wojna – tego, co mroczne w człowieku. Dwie przeciwstawne strony medalu. Autorka książki "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" dokonuje ciekawego zabiegu – oddaje głos setkom "radzieckich" kobiet, które w latach młodości czynnie uczestniczyły w II wojnie światowej. Wojna oczami kobiet: istot stworzonych, aby dawać życie, z ich wrażliwością, zapałem, pragnieniem miłości i piękna.

"Kobiety opowiadają inaczej i o czym innym. "Kobieca" wojna ma swoje własne barwy, zapachy, własne oświetlenie i przestrzeń uczuć. Własne słowa.(...) I cierpią tam nie tylko ludzie, ale także ziemia, ptaki drzewa. Wszyscy, którzy żyją razem z nami na tym świecie. Cierpią bez słów, a to jest jeszcze straszniejsze..."1

"Napisać taką książkę o wojnie, żeby niedobrze się robiło na myśl o niej, żeby sama ta myśl była wstrętna. Szalona. Żeby nawet generałom zrobiło się niedobrze..."2
Idąc śladami Swietłany Aleksijewicz, oddaję głos naszym Klubowiczom:

"Nie mogłam uwierzyć, że ten naród był aż tak zindoktrynowany"

"Kto nie z nami ten pod mur"

"Najgorsze było to, że ktokolwiek wrócił – od razu był zdrajcą i szpiegiem"

"Mój mąż czytał i klął"

"Myślę, że trzeba zapomnieć. Pamięć zbiorowa powinna być wyciszona. Nie trzeba tego ciągle rozpamiętywać."

"One tak naprawdę poświęciły całe swoje życie. Nie mogły o tym nawet mówić."

"Mnie jako matce w głowie się nie mieściło, aby mając głodne dzieci, ostatnie pieniądze oddać Stalinowi."

"Młodość naiwna, romantyczna porywa się na coś, o czym nie ma zielonego pojęcia. (...) Romantyzm zostaje wykorzystany przez osoby, które nie są romantyczne."

"Człowiek ma dwie twarze – jedną zwierzęcą, drugą ludzką. I na wojnie obie się ukazują."

"Jestem pełna sceptycyzmu, jeśli chodzi o człowieka."

"Nie mówiły, że były na wojnie, bo zostałyby odrzucone."
 

"Nie można mieć jednego serca do nienawiści, a drugiego – do miłości. Człowiek ma jedno, więc zawsze myślałam o tym, jak to serce ocalić. 
Po wojnie długo bałam się nieba, bałam się nawet podnieść głowę do nieba. Bałam się zobaczyć zaoraną ziemię. A tu już po niej spokojnie chodziły gawrony. Ptaki szybko zapomniały o wojnie..."3
 
1 S. Aleksijewicz, Wojna nie ma w sobie nic z kobiety, Wołowiec, 2010, s.9-10.

2 Ibidem, s.16.

3 Ibidem, s.350.
okładka
 Kolejne spotkanie Klubu 12 maja - tym razem z książką "Detroit. Sekcja zwłok Ameryki" autorstwa Ch.LeDuff.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz