Kwietniowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki poświęcone było książce noblistki Swietłany Aleksijewicz pt. "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety". Opowiada o doświadczeniu kobiet radzieckich podczas drugiej wojny światowej - o ich walce, determinacji, cierpieniu, motywacji... prostymi słowami, które zapadają głęboko w pamięć. Ten wstrząsający i prawdziwy do bólu obraz był przyczyną oskarżeń autorki o "pacyfizm, naturalizm oraz podważanie heroicznego obrazu kobiety radzieckiej”.
Marysia:
Czy w jakimkolwiek języku
ludzkim można odnaleźć słowa, które byłyby w stanie oddać
koszmar wojny? Istnieją ludzie, którzy oniemieli wskutek
doświadczanych okropieństw – być może zabrakło im skali dla
słów nieprzystających już do rzeczywistości. Język jest
wytworem kultury, wojna – tego, co mroczne w człowieku. Dwie
przeciwstawne strony medalu. Autorka książki "Wojna nie ma w
sobie nic z kobiety" dokonuje ciekawego zabiegu – oddaje głos
setkom "radzieckich" kobiet, które w latach młodości
czynnie uczestniczyły w II wojnie światowej. Wojna oczami kobiet:
istot stworzonych, aby dawać życie, z ich wrażliwością, zapałem,
pragnieniem miłości i piękna.
"Kobiety opowiadają
inaczej i o czym innym. "Kobieca" wojna ma swoje własne
barwy, zapachy, własne oświetlenie i przestrzeń uczuć. Własne
słowa.(...) I cierpią tam nie tylko ludzie, ale także ziemia,
ptaki drzewa. Wszyscy, którzy żyją razem z nami na tym świecie.
Cierpią bez słów, a to jest jeszcze straszniejsze..."1
"Napisać taką książkę
o wojnie, żeby niedobrze się robiło na myśl o niej, żeby sama ta
myśl była wstrętna. Szalona. Żeby nawet generałom zrobiło się
niedobrze..."2
Idąc śladami Swietłany
Aleksijewicz, oddaję głos naszym Klubowiczom:
"Nie mogłam uwierzyć,
że ten naród był aż tak zindoktrynowany"
"Kto nie z nami ten pod
mur"
"Najgorsze było to, że
ktokolwiek wrócił – od razu był zdrajcą i szpiegiem"
"Mój mąż czytał i
klął"
"Myślę, że trzeba
zapomnieć. Pamięć zbiorowa powinna być wyciszona. Nie trzeba tego
ciągle rozpamiętywać."
"One tak naprawdę
poświęciły całe swoje życie. Nie mogły o tym nawet mówić."
"Mnie jako matce w
głowie się nie mieściło, aby mając głodne dzieci, ostatnie
pieniądze oddać Stalinowi."
"Młodość naiwna,
romantyczna porywa się na coś, o czym nie ma zielonego pojęcia.
(...) Romantyzm zostaje wykorzystany przez osoby, które nie są
romantyczne."
"Człowiek ma dwie
twarze – jedną zwierzęcą, drugą ludzką. I na wojnie obie się
ukazują."
"Jestem pełna
sceptycyzmu, jeśli chodzi o człowieka."
"Nie mówiły, że były
na wojnie, bo zostałyby odrzucone."
"Nie można mieć jednego
serca do nienawiści, a drugiego – do miłości. Człowiek ma
jedno, więc zawsze myślałam o tym, jak to serce ocalić.
Po wojnie długo bałam się nieba, bałam się nawet podnieść głowę do nieba. Bałam się zobaczyć zaoraną ziemię. A tu już po niej spokojnie chodziły gawrony. Ptaki szybko zapomniały o wojnie..."3
Po wojnie długo bałam się nieba, bałam się nawet podnieść głowę do nieba. Bałam się zobaczyć zaoraną ziemię. A tu już po niej spokojnie chodziły gawrony. Ptaki szybko zapomniały o wojnie..."3
1 S.
Aleksijewicz, Wojna nie ma w sobie nic z kobiety, Wołowiec,
2010, s.9-10.
2 Ibidem,
s.16.
3 Ibidem,
s.350.
Kolejne spotkanie Klubu 12 maja - tym razem z książką "Detroit. Sekcja zwłok Ameryki" autorstwa Ch.LeDuff.
Kolejne spotkanie Klubu 12 maja - tym razem z książką "Detroit. Sekcja zwłok Ameryki" autorstwa Ch.LeDuff.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz