Na październikowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki omawialiśmy książkę Drwale autorstwa Annie Proulx.
Czy można w kilku słowach streścić o czym jest książka napisane przez Annie Proulx? Według mnie nie. W książce zawartych jest tyle wątków, że czasami trudno się połapać. Natomiast można opisać tę książkę jako sagę rodową, głównym wątkiem są początki dwóch rodów, założonych przez René Sela oraz Charlesa Duqueta, przeplatającym się z historią Kanady To właśnie od nich zaczyna się przygoda tytułowych drwali, ich decyzje oraz ich następców będą miały kolosalny wpływ na przychodzące po nich pokolenia.
Akcja książki zaczyn się w 1693 roku, gdy do wybrzeży
Tadoussac w Kanadzie przybija statek z protoplastami rodu, muskularnym panem
Selem oraz słabeuszem z ruder Paryża panem Duquetem. Tak poznajemy ich losy
oraz poczynania, które sprawiają, że obie postacie stają się ważnymi osobami w
historii. Zaczynając od obserwacji życia pierwszych osadników, rdzennych
mieszkańców oraz prace tytułowych drwali, przenosimy się przez kolejne lata, aż
do roku 2023, gdzie autorka postanawia zostawić nas z otwartym zakończeniem,
tak aby czytelnik mógł dalej przeżywać historię drwali.
Ilość osób i nazwisk, które pojawiają się na stronach tej
książki, mnie osobiście do książki zniechęcała. W pewnym momencie nie zwracałem
już uwagi na imiona i nazwiska oraz z której linii rodu wywodzą się
bohaterowie, ważniejsze były dziejące się wydarzenia niż postacie, które brały w nich udział.
Cała konstrukcja książki, użyty język oraz mnogość
informacji czy to historycznych, społecznych czy przyrodniczych daje poczucie,
że każdy czytelnik może odnaleźć w tej książce, coś co go zaciekawi, w moim
przypadku to był temat zmian klimatycznych i wpływ ludzi na dziejące się zmiany
na naszej planecie.
Można powiedzieć, że „Drwale” to swoisty manifest przeciwko
wyniszczaniu planety, szczególnie przemysłowej wycince lasów.
Kilka z wybranych opinii uczestników klubu:
„Książka monumentalna”
„Rewelacyjna saga rodzinna”
„Książka napisana wyjątkowym językiem”
„Przerażający obraz kolonizacji białego człowieka”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz