Podczas spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki omawialiśmy książkę „Duchy Jeremiego”- Robert Rient
Jeremi- dwunastolatek, który przez chorobę mamy musi odnaleźć
się w nowej rzeczywistości. Wraz z mamą przeprowadza na wieś, do dziadka- Sybirak
z postępującą chorobą Alzheimera. Chłopak, próbuje prowadzić normalne życie, dzieląc czas pomiędzy szkołę, przyjaciela Augusta, pomoc rodzinie, a pomocą w
gospodarstwie. Gdy mam umiera, a choroba dziadka postępuje, Jeremi szybko musi
dorosnąć, stać się bohaterem rodziny, mierząc się również z wewnętrznymi
demonami, co dla chłopaka, który w tak krótkim czasie tyle przeżył, nie jest
sprawą łatwą.
Duchy Jeremiego to opowieść o dorastaniu w szybko zmieniających się okolicznościach. O
próbach radzenia sobie ze stratą, śmiercią czy pochodzeniem. Esencja dziecięcej
złości, żalu i frustracji. Napisana prostym, a momentami wulgarnym językiem,
lekko infantylnie, co świetnie oddaje narracje prowadzoną przez 12-latka.
Porusza tematy holokaustu, przynależności czy tożsamości, jednak na próżno w
niej szukać patetycznego stylu, dzięki czemu książka zyskuje tylko na swojej
wielowymiarowości.
Po lekturze książki nasuwa się pytanie:
Co determinuje nas
jako jednostkę: relacja z drugim człowiekiem? Wiara? Wychowanie? Pochodzenie? A
może coś zupełnie innego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz