O szczegółach jak zawsze opowie Marysia:
Auto.
Czy tylko maszyna? Kto z nas nie wspomina z rozrzewnieniem swojego
pierwszego samochodu? Mercedes-Benz. To tytuł książki Pawła
Huellego, ale także symbol - jakości, trwałości, solidności,
klasy, piękna i odrobiny luksusu.
"Nie
każdy pojazd dwuśladowy napędzany silnikiem zasługuje od razu na
miano samochodu, tak samo jak nie każdy, kto przemawia z trybuny,
jest automatycznie mężem stanu"1
Może
to wyraz tęsknoty za czasami, które nie zostały jeszcze skażone
bylejakością, a w których dziadek narratora jeździ zgniłozielonym
Mercedesem.
Przeszłość,
zamknięta i bezpieczna przestrzeń - niezmienna; źródło historii,
których opowiadanie ratuje przed brutalnością rzeczywistości.
Oto
opinia jednej z naszych Klubowiczek: "Pełna tęsknoty za
minionym czasem. Czyta się jednym tchem, na jednym wdechu, i dalej,
dalej, dalej - aż do końca."
Tematyka
i konstrukcja tekstu bezpośrednio nawiązują do opowiadania Hrabala
"Wieczorna lekcja jazdy". Również język i nastrój są
wyraźnie hrabalowskie. Nie chodzi tu bynajmniej o zwyczajną
imitację, ale o interliteracki dialog. Elementy pastiszu nie są
celem samym w sobie - to forma hołdu złożonego pisarzowi, wraz ze
śmiercią którego zakończyła się pewna epoka. I jedyna kropka -
na końcu utworu - jest tego znakiem.
A
co z rzeczywistości pozaliterackiej? Trochę rozmów o kinie,
odrobina żartów, historie rodzinne na miarę Hrabala/Huellego.
Jedna z Pań przyniosła bardzo stary album rodzinny z czarno-białymi
zdjęciami przodków. Prawdziwa perełka.
Nie
wiem jak to się dzieje, że cały wachlarz wątków, które
poruszamy, wpisuje się zawsze w temat wiodący, a wręcz go rozwija.
Przychodzi mi do głowy jedno słowo podsumowujące nasze spotkania:
inspirujące.
1P.
Huelle, "Mercedes-Benz. Z listów do Hrabala", Kraków,
2001, s.115.
Bohaterką następnego spotkania (14 kwietnia br) będzie noblistka Swietłana Aleksijewicz i jej książka "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz