Nasz Dyskusyjny Klub Książki nowy rok rozpoczął z literackim przytupem - bohaterem styczniowego spotkania był bowiem James Joyce i jego "Hotel Finna". Lektura wymagająca, ale przydająca tylu niezwykłych przeżyć, doznań, każdorazowo zmieniających się wrażeń, że zaiste warta zachodu.
Relacja Marysi:
To
było prawdziwe wyzwanie. Zbiór dziesięciu szkiców literackich
wydanych po śmierci autora jako "Hotel Finna". Większość
z nich została opublikowana jeszcze za życia Joyce'a w różnych
czasopismach. Krótki zbiorek, niespełna siedemdziesiąt stron
malutkiej książeczki, a przeznaczony na lekturę miesiąc okazał
się zbyt krótkim czasem. Proza gęsta od znaczeń, zabaw
leksykalno-semantycznych, kalamburów; inteligentna i prześmiewcza,
pisana różnymi językami nie daje odetchnąć.
Myślę, że
każdy z nas, Klubowiczów, w zetknięciu z tą literaturą doznał
lekkiego szoku. Aby czytać dalej, konieczne okazało się
znalezienie klucza, który pomógłby odnaleźć się w
literacko-językowym świecie tego pisarza. Pomocna okazała się
głośna lektura - u Joyce'a ważny jest dźwięk, który łączy
nawet najbardziej zaskakujące skojarzenia językowe i wyłania z
nich sens. Dla mnie "wytrychem" stał się fragment
"Posłowia" napisanego przez tłumacza Jerzego Jarniewicza:
"proza Joyce'a, zwłaszcza proza finnegańska, to mowa
szczególna: nie kryje w sobie trwałych sensów, czekających, aż
ktoś wydobędzie je na światło dnia, ale sensy te każdorazowo
tworzy przy udziale czytelnika. "Pisarstwo Joyce'a nie jest o
czymś, ono samo jest tym czymś" - to znowu Beckett, znowu
trafiający w dziesiątkę."1
Nie
napiszę już ani słowa więcej na temat "Hotelu...". Tej
literatury nie da się opisać - z nią trzeba się zmierzyć.
A
na następnym spotkaniu czeka nas świętowanie kolejnej rocznicy -
już drugiej. Nie mogę się doczekać. Ale o tym sza. Więcej
napiszę za miesiąc.
1J.Jarniewicz,
Posłowie, [w:] J.Joyce, Hotel Finna, Warszawa, 2015,
s.92-93.
Za miesiąc - "Zabijemy albo pokochamy. Opowieści z Rosji" Anny Wojtachy. Zapraszamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz