piątek, 3 lipca 2015

Gorący Klub Książki

Mimo upalnej pogody nasi Klubowicze dopisali - kolejne spotkanie odbyło się wczoraj, na które nawet zawitał gość.... O szczegółach opowie Marysia:

Pogoda rządzi światem. Przekonaliśmy się o tym na własnej DKK-owskiej skórze. I to nie tylko za sprawą przedmiotu lipcowych rozważań, którym był „Grandhotel” Jaroslava Rudiša, ale przede wszystkim upału, dającego się we znaki nam wszystkim i utrudniającego prowadzenie literackich rozmów. W ten sposób przekonaliśmy się „organoleptycznie”, jak bardzo zasadny jest światopogląd głoszony przez głównego bohatera książki, dotyczący wpływu zjawisk atmosferycznych na wszystko. Spotkała nas też niespodzianka w postaci obecności gościa z Białorusi – Pani Nadii, która okazała się doskonałą towarzyszką rozmów. Liczymy na częstsze okazje do spotkań.
Jeśli chodzi o samą lekturę, nie zawiedliśmy się. Okazała się prawdziwą kopalnią refleksji dotyczących (mojego ukochanego) tematu inności, korelacji pomiędzy imieniem a tożsamością człowieka, tworzenia iluzji wokół własnej historii - „modelowania” prawdy o sobie i własnej przeszłości,a także najważniejszych wartości w życiu... Bohater-narrator przypomina nieco Forresta Gumpa, ale jednocześnie znacznie się od niego różni. Przez otoczenie postrzegany jest jako idiota, można się jednak zastanawiać, czy nie jest to przypadkiem geniusz, który poprzez swoje odmienne postrzeganie rzeczywistości zostaje odrzucony przez małomiasteczkową społeczność. Częsty problem ludzi wybitnych. Dla mnie to książka o tęsknocie za miłością i tworzeniu różnych form jej substytutów.
Autor z nami igra, oscylując pomiędzy prawdą i iluzją. Ten rodzaj gry z czytelnikiem połączony z poczuciem humoru oraz dynamizmem stylu sprawia, iż nie sposób się oderwać od czytania.

Podsumuję to słowami jednej z naszych Klubowiczek: „To książka, którą warto mieć w domu”.

okładka

Kolejne spotkanie we wrześniu - tym razem będziemy rozmawiać o książce "Dobre wychowanie" autorstwa A.Towles. Zapraszamy!

1 komentarz:

  1. Jeśli chodzi o rzeczy najważniejsze w życiu - oczywiście kawa.. Mój rodzynek z lektury wrześniowej(wybiegam przed szereg): "Mój ojciec nigdy nie narzekał.(...) Ale pewnego wieczoru,pod koniec, (...) nagle podzielił się ze mną refleksją, która zabrzmiała tak nielogicznie, że przypisałam ją agonii. Powiedział, że bez względu na wszystkie problemy, jakie go nękały, bez względu na to, jak beznadziejne i zniechęcające wydarzenia następowały w jego życiu, zawsze wiedział, że sobie poradzi, dopóki budząc się rano, będzie wyczekiwał pierwszego kubka kawy."*
    To tajemnica mojego życia, ale ciiii...


    *A.Towles, "Dobre wychowanie", Kraków, 2013, s.143.

    OdpowiedzUsuń