Nowości dostępne w naszej filii :)
Zapraszamy
Blog biblioteczny - zapraszamy Was do fascynującego świata książek, spotkań czytelniczych i warsztatów.
Każdy znajdzie tu coś dla siebie!
Na czerwcowym, spotkaniu naszego klubu, dyskutowaliśmy o książce " Pierścienie Saturna"- W.G. Sebalda
Wędrówki autora, a zarazem narratora przez wschodnie wybrzeża
Anglii, a dokładnie przez hrabstwo Sufolk
z jej mieścinami, wrzosowiskami i porośniętymi wysokimi trawami
wybrzeżami. Podróż naznaczona historią odwiedzanych miejsc i dygresjami z
podróży. Zauważa szczegóły, na które większość z nas nie zwraca uwagi, a które
sprawiają, że podróż jest wyjątkowa. Historie budowane na detalach i
szczegółach z których małymi krokami wyłania się szersza rzeczywistość. Styl i
język autora jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny, z jego historii jasno
wynika, że nie ma nic trwałego, czas i ludzie przeminął, a niekiedy zniszczą
wszystko na swojej drodze. Pierścienie Saturna to opis tego co było z jej pięknem
ale przede wszystkim z jej przemijaniem. Nic nie zostanie pominięte, a większość
zostanie zapomniane. Odejdą ludzie, przeminą wspomnienia, a mury skrywające pamięć
o wydarzeniach dawnych czasów rozsypią się z gruz.
Chociaż książka ma swój klimat to jest dosyć ciężką literaturą,
masa wydarzeń i postaci przytłacza, mocno rozbudowane rozdziały i ich wielowątkowość
nadaje całości lekko chaotyczny charakter. Tematy trochę potraktowane po
macoszemu, wtrącenia w języku angielskim wytrącały z całej historii. Jednak książka
znajdzie swoich amatorów, jak piszę Pani Halina z naszego klubu :
„To są moje klimaty, świat w barwach sepii, urzekający i nostalgiczny, powoli usuwający się w cień śmierci ale niepozbawiony nadziei na odrodzenie”
po takiej opinii nie sposób nie sięgnąć po te lekturę.
Na majowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowaliśmy o książce Sorge, autorstwa Aleksandry Zielińskiej.
Sorge to mała miasteczko na Lubelszczyźnie, gdzie wszyscy się znają i wiedzą o sobie wszystko. Tutaj splatają się losy trzech kobiet. Tula- właścicielka cukierni, Adela- starsza kobieta, próbująca ze wszystkich sił nie dać się chorobie i dziewczyna, która powraca z dużego miasta, z piętnem tej która przeżyła. Łączy ich tajemniczy trzask i historia pewnego dworku.
Książka nie przypadła nam do gustu. Wszędzie tylko cierpienie, ból i przeżywanie traumy z która żadna z bohaterek nie potrafi sobie poradzić, dodatkowo kurczowe trzymanie się przeszłości, zamiast iść do przodu. Typowy obraz Polaka, który kisi się we własnym cierpieniu Same bohaterki nie były zbytnio interesujące, nie wiele się o nich mogliśmy dowiedzieć i nie było wiele momentów w których można było je polubić. Książka patetyczna i przewidywalna. Styl, który chyba miał być perfekcyjny, totalnie się nie sprawdził, spowodował tylko, że czytanie stawało się nużące, do tego stopnia, że trzeba było odłożyć książkę i wrócić do niej później.
To będzie raczej jedna z tych pozycji, której nie zapamiętamy.